http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title, … omosc.html
"Zakończyło się spotkanie ministra spraw wewnętrznych i administracji Jerzego Millera z rosyjskim ministrem transportu Igorem Lewitinem w siedzibie resortu transportu w Moskwie. Szef MSWiA nie chciał mówić o szczegółach spotkania. Poinformował jedynie, że przygotowywany jest wspólny komunikat z tych rozmów."
"Zapytany, jakie dokumenty otrzymał w środę od przewodniczącej Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK) Tatiany Anodiny, szef MSWiA odparł, że "jest to korespondencja"". 
Mógł jeszcze powiedzeć, że "nasza wysiłki przynoszą owoce" "jakie owoce panie Ministrze?" "figi".
W dalszym ciągu ciekaw jestem co było w tym SMS-ie, że Miller natychmiast wsiadł w samolot i udał się niespodziewaną wizytą do Moskwy? NIkt nie ma pomysłu?
Ja nie wykluczam, że przyczyną były te ostatnie artykuły w prasie niemeckiej z inspiracji polskiej (korespondenci z Warszawy).
Póki panowie modlą się do kawałku blachy z duraluminium i napieprzają się po głowach krzyżem na własne, wewnętrzne potrzeby to ich sprawa. Jak zaczynają w swoje gierki wmieszać inne kraje, to dostaną SMS.

Wczoraj próbowałem się dowiedzeć od Aleksandra chyba nawet dwa razy, ale się nie dowiedziałem:
1. Właściwie na jakiej podstawie prawnej oczekuje minister Miller jakiekolwiek materiały z MAK?
- czy konwencja chicagowska przewiduje coś takiego?
- czy były jakieś ustalenia między Millerem a Iwanowem?
2. Czy wedle prawa rosyjskiego prokuratura rosyjska ma dostęp do materiałów MAK?

BeFree. SYtuacja jest taka, że na całym świecie w przypadku wypadków lotniczych wyjasniają komisje lotnicze, a prokuratura pożniej sprawdza odpowiednie paragrafy. Nie może oskarżąć innych niż tych, którzy według komisji przyczynili się do wypadku .
Do zakończenia badań prokuratory nawet nie mają dostepu do wyników, komisje nie mogą też publikować częściowych materiałów.
W Polsce jest inaczej: Doinald Tusk w dniu wypadku oznajmił wszystkim, że "nasi prokuratorzy wszystko wyjaśnią". Prawdopodobnie nie było nikogo kto by mu mógł wytłumaczyć na czym polega rola prokuratorów w wypadkach lotniczych.
I do dziś nikt tego nie prostował.
Cały czas wszyscy na prokuratorów naciskają kiedy wreszcie wyjasnią przyczyny.

MAx! U mnie cały czas "Zimny Lech" wisi na przystanku autobusowym.

Jutro Rijanin poda link, albo podpisze tekst. Ja czytałem w naszych serwisach kilka podobnych podsumowań.
Tak na prawdę kłopot polega na tym, że nasze władze nie załatwiły w porę zasady współpracy mimo iż Medwediew na samym początku to zaproponował. Spokojnie można było w oparciu o konwencje chicagowską wynegocjować taki tryb pracy komisji, który wzmacnia udział Polski i zapewnia jakąś jawność.
Nie zrobili tego, nawet komisja do badań Millera powstała po dwóch miesiącach. Bo "nasi prokuratorzy". Dopiero wtedy się zorientowali, że prokuratura nie jest odpowiednim organem ani partnerem.
A teraz (jak zwykle ) zwalają na Rosjan.

Ja chyba idę spać. MIałem pracować, ale z okazji deszczu w Moskwie wypiłem jedno piwo i ledwo na oczy patrzę.

Podsumując wczorajszą dyskusję zwracam uwagę, że dzięki poszukiwaniom pochodzenia tekstu Rijanina okazało się, że przez całą prasę światową (od Ukrainy do USA) przebiegła seria artykułów autorów polskich (WSJ) lub korespondentów warszawskich (FAZ). NIe wiedziałem o tym, znane mi były tylko artykuły w Frankfurter Allgemeine Zeitung i Süddeutschen Zeitung. Nie dziwi mnie więc wysyłanie SMS-a do ministra Millera. Formę uważam za nieco upokorzającą , ale w takiej sytuacji zrozumiałą i chyba skuteczną.